Adrianna powstrzymała pierwszą kulę ognia, ale wilk rzucił 3 następne.
Zanim wilczyca spróbowała zgasić kule wodą, skoczyłam przed nią i
wyłapałam je. Później złączyłam je w jedną wielką kule i rzuciłam w
stronę ducha. Zasyczało, i po chwili przed jaskinią nie było nikogo.
- Zostań tutaj - zawołałam do Adrianny - muszę porozmawiać z alfą, gdyby
znów się pojawi spróbuj go obezwładnić, ale nie zniszczyć! - i
pobiegłam do jaskini alfy. Desmonda niestety nie było, ale udało i się
znaleźć Demona.
- Hej, czy przed jaskinią Adrianny ktoś umarł?
(Demon)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz