- Dziękujemy, ale musimy już wracać - odparł Demon
- zostawiliśmy całą watahę, by tu wyruszyć- dodałam. Czarodziejka spojrzała na nas i uśmiechnęła się
- rozumiem. - powiedziała po prostu, i wyprowadziła nas z lochów. Przed
zamkiem zatrzymaliśmy się. - Żegnajcie - powiedziała pani jeziora, i
wyciągnęła w naszym kierunku mały przedmiot, owinięty szmatką. - A to
drobny prezent dla was. Tylko obiecajcie mi że zajrzycie tu dopiero w
granicach watahy - Demon podszedł, i wziął od niej paczuszkę
- Dziękujemy - powiedział - i Obiecujemy
- Ale co tutaj jest?! - spytałam
- To sprawdzicie sami. Żegnajcie!
- Żegnaj! - odpowiedziałam. I razem z Demonem unieśliśmy się w
powietrze. Postanowiliśmy przelecieć całą powrotną drogę, i już
wieczorem wylądowaliśmy, przy ,,magicznym jeziorze"
- Możemy otworzyć tą dziwną paczuszkę - powiedział Demon kładąc owinięty szmatką przedmiot na kamieniu
(demon)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz