Idąc na polowanie(szłam sama bo mi Desmond pozwolił)w oddali zobaczyłam wilka.Podszedł do mnie i się przedstawił.
-Jestem Klark z watahy srebrzystego księżyca-powiedział nieznajomy wilk
-Aha.... a co ty tu robisz to teren watahy do której należę i nie wolno ci tu wchodzić-mówiłam warcząc
Wyglądał on tak:
Pierwsze wrażenie nie było złe poprosił mnie o zioła bo jego partnerka
Andrea jest poważnie chora i przestrzegł przed watahą północnego wiatru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz