Gdy Aleksandria powiedziała, że zna kryjówkę Diablo, miałam ochotę
popukać się w głowę. Pamiętałam z dzieciństwa te historie o nim, ale
byłam pewna, że to zwykłe bajki. Dopiero w miejscu do którego
zaprowadziła nas Aleksandria zastanowiłam się poważniej. Rzeczywiście
tak w opowieściach miała wyglądać jego kryjówka. Gdy w naszym kierunku
zaczęła sunąć dziwna postać, błyskawicznie odbiegłam od dziewczyn i
schowałam się pod deskami z lewej strony.
- Arashi! Serio, uciekasz?! - krzyknęła Adrianna, i razem z siostrą
ustawiły się do walki. Chciałam do nich dołączyć, ale miała przeczycie,
że to może być pułapka. Po chwili moje przypuszczenia sprawdziły się, i
za wilczycami pojawiła się druga postać, której nie mogły zauważyć.
Warknęłam i rzuciłam się na atakującą je od tyłu postać.
(Adrianna? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz