Gdy zobaczyłyśmy Westa i Aleksandrię, od razu wiedziałam że stało się
coś niedobrego. Aleksandria leżała na ziemi a West zaczął nas wołać. Po
chwili byłyśmy przy nich, Aleksandria miała na boku dużą, głęboką ranę.
- Mogę ją uleczyć powiedziałam do Adrianny. Skupiłam się i rana wilczycy powoli zaczęła się goić.
- To ty masz taką moc?
- Tak, nauczyłam się od Sary. Ale żeby uleczyć samą siebie potrzebuję
więcej czasu i ziół. - Odpowiedziałam, i skupiłam się znów na ranie
Aleksandrii.
Adrianna w tym czasie podeszła do Westa.
- Co się stało? Coś was zaatakowało?
- Nie wiem co to było! Szliśmy drogą, postanowiliśmy tu odpocząć, a po
chwili Aleksandria leżała ranna! - Nagle usłyszałam za Adrianną jakiś
szelest.
- Za tobą! - Krzyknęłam .
(Adrianna?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz