Gościniec przez który szłam był dawno nie używany, przez co trochę zarośnięty. Specjalnie mi to nie przeszkadzało. Zasze lubiłam chodzić nie utartymi szlakami. Nagle poczułam zapach którego już dość dawno nie czułam. Zapach innego wilka. Odwróciłam się. Na drodze stał basior. Posiadał skrzydła co trochę mnie zmyliło, ale niespecjalnie, bo już raz widziałam skrzydlatego wilka. Uśmiechnęłam się do niego.
- Kim jesteś? - zapytałam.
- Nazywam się Naoki. A ty?
- Jestem Shaka.
- Co tu robisz?
- Idę sobie.
- Masz może jakąś watahę?
- Nie. A ty?
- Tak, mam. Należę do Watahy Diamentowego Serca - powiedział.
- Chyba mogłabym się do niej przyłączyć?
- Tak, zdaje mi się, że tak.
Uśmiechnęłam się szerzej.
- Może oprowadzisz mnie po terenach?
<Naoki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz