Byłem właśnie w drodze do Flynn, aby zapytać się, czy nikt obcy się nie kręci kiedy usłyszałem krzyk.
-Demon!
Odwróciłem się i ujrzałem biegnącą Megan.
-Witam Megan. Przyszłaś zobaczyć, czy coś się tu dzieje-powiedziałem swoim obojętnym głosem.
Spojrzała na mnie zbita z tropu.
-Dostałam wiadomość od ciebie, że WDS znowu działa i mam się pakować, i wracać.
-Nic takiego nie wysyłałem. Chyba, że to był...
Flynn, który miał właśnie do nas dołączyć, stanął nie wiedząc czy podejść, czy wiać.
-FLYNN! Podejć tu, ale już!
-Demon, myślałem, że to dobry pomysł. Wiesz, wiele osób chętnie by wróciło.
-Nadmiar zaufania nie raz dużo kosztuje. Nie raz się o tym przekonaliśmy.
-Megan jest tu bardzo długo...
-Wiesz, że mi nie chodzi o Megan, tylko o innych. Na przyszłość konsultuj się ze mną w takich sprawach- odwróciłem się do Megan, wracając do obojętnego tonu.- Jak chcesz możesz zostać tu na starym stanowisku. Teraz muszę już iść, a tobie Flynn radzę lepiej pilnować granic.
<Megan? Specjalnie dla Flynna pokaz zimnego drania xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz