-To ty...-powiedziałem puszczając ją.-Witam. Nie wiesz, że nie podchodzi się od tyłu?
-Co ty taki sztywny? Jakoś nigdy Ci nie przeszkadzało nadchodzenie od tyłu.
-Co było to było, teraz jest inaczej. Wracasz do nas?
-Taki miałam zamiar...
-Będziesz miała chyba jakąś współlokatorkę. No chyba, że chcesz zmienić jaskinię...
W tym momencie przybiegł Flynn.
-Wdawało mi się, czy Demon kogoś zabił?
-Jak chcesz to mogę Ciebie...
-Witaj Arashi-powiedział Flynn.- Przybyło zbawienie nasze...
Warknąłem na niego.
-No widzisz?
-Chyba pamiętasz gdzie, co i jak?-powiedziałem do Arashi, ignorując Flynna.
<Arashi? Tak Flynn, widziałem tą uwagę wczoraj...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz