-To odejdź-powiedziałem, a krew we mnie zawrzała.-Ktoś kazał Ci tu wracać?!
-Wróciłam bo myślałam, że będzie jak dawniej!
-Już nie będzie jak dawniej!
-Jeśli będziesz się tak zachowywał to na pewno nie. To nie moja wina, ani nikogo z nas, że stało się to co się stało.
-Chcesz żebym powiedział to głośno? Proszę bardzo. Przez moje za duże zaufanie do innych zamordowali mi brata i teraz mam się zachowywać jak dawniej? Rób co chcesz... Możesz zostać, możesz iść... Daję Ci wolną rękę...Przemyśl sobie, czy chcesz tu zostać. Jak będziesz wiedzieć to jestem na Burzowej Łące.
<Megan? Spodziewałaś się tego xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz