Zanim zdążyłam odpowiedzieć ,mój brzuch głośno zaburczał .Zawstydzona odparłam:
-To chyba znaczy tak.-Ruszyliśmy wydeptaną dróżką ,po dłuższej chwili
znaleźliśmy stadko dorosłych jeleni. We dwoje z basiorem powaliliśmy
naszą ofiarę. Gdy skończyliśmy jeść ,ułożyłam się senna, pod drzewem
,Flynn usiadł naprzeciw mnie. Nie wiedząc jak zacząć rozmowę
postanowiłam milczeć ,jedyne pytanie ,które wymyśliłam brzmiało:
-Co porabiałeś ,gdy wataha się rozpadła?
(Flynn ? Sorry brak weny)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz