Zauważyłem nie znajomą wilczycę. Od walk w Watasze Wojny każdego brałem za potencjalnego wroga.
-Czego tu szukasz?!-warknąłem.
Wilczyca zachwiała się i upadła. Podbiegłem do niej i zabrałem do Flynna, który trochę znał się na lecznictwie.
-Flynn, weź ją zobacz.
-Co się stało?
-Skąd mam wiedzieć? Po prostu upadła.
Flynn obejrzał wilczycę.
-Musiała zemdleć, nic jej nie będzie.
-Dobrze.
-Czy ty masz jakiś skurcz pyska? Cały czas masz jedną obojętną minę.
-Spadaj.
Spojrzałem na wilczycę, która się właśnie ocknęła.
<Spectra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz