Nareszcie! Wataha Diamentowego Serca! - wylądowałam w Świetlistym Lesie,
ach... zapachy znajomych wilków, i tych nowych uderzały we mnie co
krok. Westchnęłam i ruszyłam przez Las... Miałam nadzieje, że spotkam
Desmonda, i Jego partnerkę... O ile miał. Oby to nie była wadera która
tylko chciała władzy w Watasze... Matko! O czym ja w ogóle myślę?!
Desmond nie jest głupi i nie wybierze pierwszej lepszej wadery na
partnerkę, i na Alfę! Dobra dość tych pesymistycznych myśli, wybiegłam z
lasu nad strumyk w którym zdecydowałam zanurzyć łapy i chwilę odpocząć.
Leciałam długo, bo byłam w odwiedzinach u kuzynki, która uwielbiała wyć
przez całą noc, i właśnie przez Nią miałam wory pod oczami. Hm... Nie
było zbyt wesoło, ale teraz? W tej watasze... Ciekawe co mnie czeka; czy
znajdę partnera? Czy doczekam się szczeniąt? Och... Kto to wie?! -
byłam strasznie nie pewna losu w watasze, ale cieszyło mnie, że tu
jestem. Zamknęłam oczy i złożyłam głowę na łapach, nadal zanurzonych w
bystrym strumyku, i ani się nie obejrzałam, a zasnęłam snem ciężkim, w
którym nie było snów...
< Desmond? Nietypowe powitanie XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz