Podeszłam blirzej... -Co oni mu zrobili-zaczęłam płakać -Nie martw się wszystko będzie dobrze-powiedział Demon -Nie...nic nie będzie dobrze dopuki nie zemszczę się na swoim ojcu za to co zrobili Loganowi-powiedziałam -Ale Adrianna zemsta nie jest właściwą drogą-powiedziała Sara -Ależ jest-powiedziałam i wybiegłam z jaskini Biegłam przez kilka dobrych dni. Aż wreszcie dobiegłam tam. Weszłam do jaskini potwora(Bo trudno go było nazwać ojcem). -O witam-powiedział śmiejąc sie głupio -Dlaczego mu to zrobiłeś?-zapytałam -Ale komu...a jemu-powiedział -Czemu mu to zrobiłeś-zapytałam po raz drugi -Bo tak mi się podobało-powiedział -Ty...ty zabujco!-krzyknęłam i żuciłam się na niego Po paro minutowej walce musiałam zabic własnego ojca...trudno mi było ale musiałam... -A wieć teraz giń!-krzyknęłam i wbiłam mu pazury w serce Po kilku dniowej wędrówce wróciłam do watahy cała we krwi. Na miejcu każdy pytał co się stało ale ja nie miałam zamiaru odpowiadać. -Odpowiesz nam wreszcie co się stało?-zapytał Desmond -Nie...a zreszta po co wam to wiedzieć?-zapytałam -Bo jesteś cała we krwi-odpowiedziała Nita -Musiałam zabić własnego ojca a po drodze walczyc jeszcze z pogonia którą wysłał na mnie mój brat....przybrany brat którego też mogłam zabić-powiedziałam płacząc -Nie martw sie z Loganem wszystko będzie dobrze...obiecuje Ci-powiedział Demon Przygnębiona wyszłam z jaskini...nie mogłam patrzeć na zakrwawionego Logana...Ten widok był taki przykry. Postanowiłam udać sie nad jezioro. Tam przesiedziałam cały dzień płacząc. Wieczorem ukrzałam jakąś zjawe która powoli zblirzała się do mnie. Nie przestraszyłam się w ogóle. Gdy zjawa doszła wyglądała tak: -Kim jeste....-zaczęłam ale gdy dobrze jej się przyjarzałam była to moja matka -Witaj córeczko-powiedziała -Mamo?-zapytałam -Tak to ja...dobrze postapiłaś zabijając ojca...był zgorzchniałym demonem....-powiedziała -Ale jednak się z nim orzeniłaś-powiedziałam -Było minęło...ja zginęłam przez niego...po prostu mnie zabił-powiedziała -Ale jak to?-zapytałam -No tak to...pewnego dnia gdy siedziałam on podszedł i dźgnął mnie nożem...wtedy ja mu powiedziałam że to jego dziecko go kiedyś zabije i od tamtej pory cię szuka-powiedziała -A więc to dlatego-powiedziałam -A czy cos sie stało?-zapytała-Jestes przygnębiona -Ten potwór torturował mojego ukochanego-odpowiedziałam W tym momencie nad jezioro przyszedł Demon. (Demon?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz