Byłem nad strumieniem, gdy zobaczyłem śpiącą nad nim Esmerę. Postanowiłem ją "łagodnie" obudzić. Wielkim podmuchem wiatru spowodowałem falę która wylądowała na Esmerze.
-Co się dzieje!-krzyknęła przebudzona.
-Powódź-powiedziałem z uśmiechem.
-A to ty Desmond.
-No ja. I jak udały się odwiedziny?
-Był nudno i całą noc wyłyśmy do księżyca.
-Nudno? To mogę zagwarantować, że tu się nie będziesz nudzić. Cały czas coś się dzieje.
<Esmera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz