-Wreszcie! - zawołałam radośnie, poznając teren. Wylądowałam łagodnie na
polanie w Świetlistym Lesie, usunęłam skrzydła i ruszyłam w kierunku
jaskini Desmonda. Po chwili wyszłam na Burzystą Łąkę gdzie zobaczyłam
szarego basiora obserwującego pioruny.
-Demon! - wrzasnęłam z uśmiechem. Basior odwrócił się, a gdy zobaczył mnie szybko podbiegł.
-Arashi?! to naprawdę ty? Gdzie się podziewałaś tyle czasu?
-Ja, ja.. Daj spokój, nie było mnie tylko.. 2 miesiące - parsknęłam śmiechem na widok jego miny
-Taa TYLKO 2 miesiące... - prychnął - nie mogłaś chociaż powiedzieć, że wyjeżdżasz?
- musiałam szybko wyruszyć, nie mogłam....
-Właśnie, gdzie byłaś?
- Ymmm. Nieważne - posmutniałam, po czym jak najszybciej zmieniłam
temat. - Idę teraz do Desmonda, powiedzieć mu że wróciłam, teraz już
zostanę na dłużej. Idziesz ze mną?
-Jasne, nie ma sprawy- odpowiedział. Ruszyliśmy, ale gdy zobaczyłam że otwiera usta, szybko zaczęłam mówić
- Co w ogóle się tu zmieniło? Tyle czasu, może są jakieś nowe wilki?
Albo szczeniaki? A w ogóle to ta się cieszę że już tu jestem! Pamiętasz
te nasze przygody? Zwiedzanie zamku, i poznanie pani jeziora? Strasznie
tęsknię za naszymi wyprawami! - zasypałam go gradem słów, ale wilk
ciągle na mnie patrzył...
(Demon?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz