Postanowiłam porozmawiac z alfą.
Poszłam do niego.
*U Desmonda*
-Cześć-powiedziałam
-O cześć-powiedzial
-Cos ciekawego?-zapytałam
-Nie-powiedział
-Wiesz może gdzie Logan mógł pójść na te swoją wyprawę?-zapytałam
-Wiem gdzie poszedł...-powiedział
-Powiesz?-zapytałam
-Tak...poszedł w Góry Eskapada...tysiace kilometrów od terenów watahy-odpowiedział
-Nie tylko nie tam...-powiedziałam
-Czy coś sie stało?-zapytał
-Tam...jest wataha mojego...taty-powiedziałam
-I co?-zapytał
-Pewnie Logan poszedł tam czegos szukać...-powiedziałam
-Nie mart sie jest dzielny nic mu sie nie stanie...-powiedział
-Ty nie rozumiesz....mój ojciec go zabije...od pewnego czasu mnie
poszukuje...najgorsze jest to...że mój ojciec czyta w myślach..i...może
dowiedziec sie gdzie jestem...po przez Logana...
Zapadła cisza...
(Desmond?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz