- Miło to słyszeć - powiedziałam wyciągając się - Czuć że wataha się rozkręciła... A Ty co, masz już "drugą połowę"?
- Nie... - powiedział wzlatując - W każdym bądź razie, jeszcze nie. - powiedział i zalał mnie kolejną falą wody.
- Tak? - zagadnęłam z łobuzerskim uśmiechem - poczekaj tylko jak zobaczę
Cię nad wodospadem - otrzepałam się w czego efekcie wyglądałam teraz
jak biało-niebieski, baaaardzo napuszony pudel.
< Desmond? Ja weny nie mam ;( >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz