Zauważyłam, że do jaskini ktoś wszedł, to
był Desmond. Zaczęłam mówić, ale on tylko patrzył na mnie przekręcając
łeb, ale ja słyszałam ich rozmowy.
- To co zrobimy? - pytał Desmond
- Nie wiem - odparł bezradnie Demon
Próbowałam wszystkiego by się stąd wydostać, jednak nie wychodziło. Moja ciekawość mnie zabiła.
Wiedziałam, że ten świat jest światem neutralnym i nie muszę nic jeść i pić aby przeżyć. Na myśl o tym, że już zawsze pozostane w tych czterech ścianach zaczęłam płakać.
- A więc stałam sie nieśmiertelna? - chodziłam po pustym pokoju i rozmyślałam
- Jak sie mam wydostać? - pytałam
Widziałam, że Demon wyleciał z jaskini oczekując, że Desmond coś wymyśli.
I tak wiedziałam, że mu na mnie niezależy, więc raczej najlepszym przeżyciem w tej watasze było siedzenie w tym lustrze i życie w rozpaczy.
Te myśli raniły mnie wewnętrznie...
<Demon?>
- To co zrobimy? - pytał Desmond
- Nie wiem - odparł bezradnie Demon
Próbowałam wszystkiego by się stąd wydostać, jednak nie wychodziło. Moja ciekawość mnie zabiła.
Wiedziałam, że ten świat jest światem neutralnym i nie muszę nic jeść i pić aby przeżyć. Na myśl o tym, że już zawsze pozostane w tych czterech ścianach zaczęłam płakać.
- A więc stałam sie nieśmiertelna? - chodziłam po pustym pokoju i rozmyślałam
- Jak sie mam wydostać? - pytałam
Widziałam, że Demon wyleciał z jaskini oczekując, że Desmond coś wymyśli.
I tak wiedziałam, że mu na mnie niezależy, więc raczej najlepszym przeżyciem w tej watasze było siedzenie w tym lustrze i życie w rozpaczy.
Te myśli raniły mnie wewnętrznie...
<Demon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz