poniedziałek, 20 stycznia 2014

Od Demona cd historii Arashi

Zamyśliłem się na chwilę.
-Jeśli chcesz to powiedź-powiedziałem w końcu.
-A może wolisz sam?-zapytał.
-Nie..
-Dobra powiem ci tyle co wiem sam-powiedział w końcu Desmond. I opowiedział jak ją poznałem i o tym jak zginęła.
-Właśnie dlatego chciałem tam wrócić-powiedziałem na końcu wpatrzony w przestrzeń.-Tego dnia była rocznica... A jesteś w takim, a nie innym stanie ponieważ szukaliśmy pewnej rzeczy w puszczy...
-Ale czego szukaliście?-zapytała Alice.
-Nie twoja sprawa-powiedział szybko Flynn.
-Chyba jednak moja-powiedziała najeżając się.
-Ej, spokój-powiedziałem do nich.
-A co jeśli nie?-zapytali razem.
-To wam tu zejdę. Później dokończycie swoje romanse...
-Wypchaj się głąbie-powiedzieli znowu razem (jacy oni zgodni).
-Logan, a długo będziesz mnie tu trzymał?
-Pewnie z tydzień...
-Tydzień?! Mnie nie można przetrzymywać tak długo w jednym miejscu.
-Dlaczego?
-Bo zaczynam świrować-powiedziałem udając przerażoną minę i mówiąc szeptem.- Kolory się zmieniają, słyszę głosy...
-Demon?
-No?
-Dla ciebie już nie ma nadziei...
-Wiedziałem, to koniec...Żegnaj okrutny losie...Zawsze będę o was pamiętać...Umieram-powiedziałem udając, że konam.
-Słuchaj Logan, czy coś mu mózgu nie uszkodziło?-zapytał Desmond.
-Właśnie się zastanawiam... Arashi czy jak byliście na wyprawach to nie oberwał przypadkiem w łeb?
-Nie...Chyba nie...
-Opętał go demon-powiedział Flynn.
-Demona opętał demon? Logiczne...
-Tak, demon głupoty.
-Ej, ja tu jestem-wtrąciłem robiąc obrażoną minę.
-Ciężko nie zobaczyć takiego głąba...-powiedział Desmond.
-Czy ty nie masz szacunku do umierających? Słyszałeś Logana, nie ma dla mnie nadziei.
-A kiedykolwiek była? Bo jak tak to w piekle pada śnieg.
-A nie?
-Arashi... Czy mój brat był kiedykolwiek normalny i była nadzieja na to że mu głupota minie?-zapytał Desmond.

<Arashi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz