czwartek, 26 grudnia 2013

Od Kiiyuko - Moja historia i jak dołączyłam do watahy

Urodziłam się w watasze wilków, jako najmłodsza ze szczeniąt młodej pary Beta. Gdy moje rodzeństwo wyszło z domu, zostałam sama z rodzicami. Pewnego dnia, do watahy przyplątało się szczenię - samiczka, której nikt nie chciał wychować. Moi rodzice podjęli się wychowania tej sieroty. Bardzo się ucieszyłam, nazwaliśmy ją Lucy. Gdy dorastała sprawiałami mnóstwo wstydu oraz problemów. Była złośliwa. A przy rodzicach zachowywała się, jak aniołek. Rodzice pomyśleli, że mam urojenia i powinnam iść do szamanki bądź medyka.
Gdy rodzice już podupadali na zdrowiu, trzeba było wybrać nową Betę, spośród potomków pary beta. Okazało się, że moje liczne, liczne rodzeństwo rozeszło się po świecie.
Więc ja i moja siostra Lucy musiałyśmy rywalizować między sobą o stanowisko.
Bez najmniejszego problemu wygrałam. Lucy uciekła z watahy, myślałam, że to już koniec waśni z nią. Nie. To był dopiero początek.
Uciekła, by powrócić... z watahą Mrocznych Wilków, które wytępiły moją watahę. Ze wszystkich ocalałam ja. A najbardziej mnie boli to , że moja ukochana, wymarzona siostrzyczka poległa z moich łap.
...
Uciekłam...wędrując z miejsca na miejsce. Byłam bezdomną, niechcianą Kiiyuko.
Moja tułaczka nauczyła mnie sprytu, odwagi, ambicji, ale nigdy nie zapomniałam jak być kochaną, starą, dobrą Kiiyuko.
Zapuściłam się w piękne tereny.
http://tapety.tja.pl/obrazki/tja_normalne/115388.jpg
Magiczne Jezioro, majestatycznie piękne. Woda nienaturalnie czysta i pachnąca. Taka... taka... magiczna.
Patrząc na piękny krajobraz, chlipałam wodę z jeziorka.
Nagle usłyszałam trzepot skrzydeł, przede mną stanął jakiś basior.
Odkaszlnęłam wodę.
- Witaj, jestem Kiiyuko - przedstawiłam się podając basiorowi łapę. Chyba zaskoczył go ten gest z mojej strony.
Stał jak wryty w ziemię, patrząc na mnie.
- Jestem... hm... no jestem podróżniczką. - skłamałam, bo jestem bezdomną waderą.
- Cześć, jestem Demon - powiedział po chwili niezręcznej ciszy.
- To Twoja wataha? - zapytałam głupio
- Nie, mojego brata. - odpowiedział
- Czy chciałabyś dołączyć? - zapytał
- Jasne, że tak! - odparłam zbyt entuzjastycznie niż powinnam.
< Demonie, dokończysz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz