Desmond wszedł na skałę po środku
polany.
-Po co ten cyrk?-zapytałem go.
-Nie cyrk tylko jako alfa muszę
być dobrze widoczny-powiedział wypinając pierś.
-Później po pozujesz do
pomniku walniętego alfy. Teraz musimy ustalić co robimy. I jak ze
członkami?
W tym momencie na polanę weszła Lexi.
-Hej, przepraszam za
spóźnienie, ale trochę mi się przysnęło.
-Nie ma sprawy.
-No, alfo pokaż
czy jeszcze potrafisz rządzić-powiedziałem z wrednym uśmiechem.
-Dobra
trzeba ogarnąć nasze tereny, posprzątać jaskinie i Wilczą Skałe. Ja
pójdę na oględziny terenu, czy nie ma żadnych zagrorzeń, a wredny Demon
zajmie się sprowadzeniem dawnych członków. Wiem, że Sara, Alice i Nita
razem z Lily są w naszej dawnej watasze. Logan ruszył w góry do swojej
dawnej watahy na spotkanie z siostrą. Greg pewnie się gdzieś włuczy, a
co do reszty to nie wiem. Wszystko jasne?
-Tak-odpowiedzieliśmy ja, Lexi
i Arianna.
-To do roboty.
<A teraz taka nowość. Jest to opowiadanie
zbiorowe (będą organizowane na różne święta) czyli opisujecie jak wykonujecie swoje zadania (Lexi i Arianna jako zespół mogą pisać jak
razem sprzątają)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz