sobota, 11 stycznia 2014

Od Kiiyuko - A jednak życie... cz. 4 (c.d Demon)

Nie odpowiedziałam na bok, chcąc obrócić się do niego bokiem... zrobiłam to... Moje kości chrzęsły i poczułam mocny ucisk w talli.
Wydałam z siebie stłumiony pisk.
Greg podszedł do mnie i zaczął mnie badać, następnie uciskał moje bóle. Odpłynęłam w nicość.
Nic mnie w niej nie bolało, oprócz serca. Chodziłam po czarnej neutralnej strefie i błądziłam zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę wygląda moje życie.
Obudziłam się...
Zaczęłam majaczyć.
Bardzo bolały mnie żebra... Nagle dostałam drgawek...Kark mnie tak bardzo bolał...
Jednak nie skomliłam, nie piszczałam - cierpiałam bez słów.
...
Kolejna pobudka
Leżałam na ciepłych kocach z niedźwiedziej skóry... było mi tak gorąco, a jednocześnie zimno. Na moim czole wystąpiły kropelki potu.
Pomimo tych zdarzeń, słyszałam, widziałam i czułam...
Zaczęłam kaszleć krwią.
Greg musiał mnie podnieść bym kaszlała do miski.
- Khhaaaa - wydawałam takie dźwięki.
Zamknęłam oczy i dalej od kaszlywałam czerwoną ciecz i jej skrzepy.
...
Oby go tu nie było, oby mnie nie widział. - myślałam, ale jednocześnie chciałam by tu był.
Nie wiem czego chciałam... czy chciałam żyć... czy uciekać od swojego losu...nie wiem... co się ze mną działo...co myślałam...
Gdy skończyłam serię męczących kaszlnięć, z nosa puściła mi krew.
Upadek... Połamane kości...żebra...ból...krew...kaszel...krwotok?!!! - co jeszcze myślałam
Byłam bardzo poddenerowowana i nie dałam się Greg'owi zbadać. W końcu poprosił dwa wilki by mu pomogły.
Przed tym usłyszałam.
- Ja!
- Nie, spadaj - rzekł Greg
- Właśnie, ona potrzebuje naszego towarzystwa - powiedziała Lexi.
Była to Lexi i... Adrianna? Tak Lexi i Adrianna. By je zobaczyć wytrzeszczyłam oczy...
- Coś ty najlepszego zrobiła - szepnęła Lexi
Spojrzałam na nią z wyrzutem - tak przynajmniej chciałam zrobić.
Wtedy sobie przypomniałam z kim rozmawiałam... przed atakiem... Pamiętałam o tym, ale nie chciałam myśleć, wolałam zapomnieć.
Nagle poczułam mi znajomy zapach wilka.
Podszedł do mnie, leżałam na plecach co było bardzo niewygodne.
- Odpowiesz mi na pytanie? - zapytał
Przełknęłam łzy.
- Chcę mi się pić - zmieniłam temat
Lexi przyniosła mi miskę z wodą.
Żebym się napiła Greg mnie podtrzymywał, chyba Demon chciał to zrobić, ale warknęłam pod nosem na niego.
Gdy już się napiłam - bardzo długo to przedłużałam.
Ale Demon siedział i nie widziałam, żeby się gdzieś spieszył.
Popatrzył na mnie, rządając odpowiedzi.
- Jestem głodna - oznajmiłam
Zobaczyłam, że Lexi się śmieje z naszej dziwnej rozmowy. Pewnie wyglądało to bardzo żenująco. Spojrzałam na nią, ale ona parsknęła śmiechem.
Wtedy Demon posłał jej spojrzenie grozy .
Obróciła się tyłem do nas.
- Nie będziesz teraz jadła, bo Greg zabronił - powiedział stanowczo
Popatrzyłam na Lexi i Adriannę, tym razem obie się śmiały.
Demon usiłował mi popatrzeć w oczy, ale ja odchylałam wzrok i patrzyłam raz to w kąt, raz na sufit... wszędzie tylko nie na niego...
- Idź... - ledwo to wymówiłam
Usiadł.
- De... - nie nie potrafiłam wymówić tego imienia
- Dlaczego usiłowałaś się zabić? - zapytał już lekko poddenerwowany
- Ja...- chciałam skłamać, że się bawiłam
Ale wyczuł co chcę powiedzieć.
- Tylko nie mów Mi, że to była zabawa! - rzekł
- Ja, jestem tylko tchórzem! Nie zasługuje na życie! Ja już nie chcę żyć! Ja...Ja...!
Nie umiałam mu powiedzieć, że go pokochałam...
Moje oczy były sklejone od łez, tak samo jak futro na pysku...
Nie wiem co się potem stało, chyba zasnęłam...
<Demon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz