sobota, 18 kwietnia 2015

Od Spectry

Idę przed siebie... Zostawiam przeszłość daleko, jak najdalej... Samotność towarzyszy mi od kilku lat, przestaję wierzyć, że ktokolwiek mnie zaakceptuje... Oczywiście, próbowałam dołączyć do jakiejś watahy, a jakże! Tylko kto zechce takie dziwadło na swoim terytorium. Błękitne, dziwne znaki na moim ciele, które i tak by po chwili znikły, wystarczająco zniechęcają innych... Gdyby poznali jeszcze mój największy sekret... Nie, tak się nie stanie, nie dopuszczę do tego. Właśnie poszukuję ostatniej watahy, do której spróbuję dołączyć. Dalej nie będę próbować... bo po co? W oddali widzę jaskinię. To chyba to miejsce. Przed wejściem stoi jakiś wilk... chyba basior. Jego sierść jest w odcieniach szarości i czerni. To raczej Alpa watahy. Idę dalej wolnym krokiem, po co się spieszyć? Widzę go coraz dokładniej... On nie ma dziwnych znaków, jakie ja mam. A jego oczy... Jak Słońce na błękitnym niebie, niemal jak... Nie, to nie czas na wspomnienia, JEGO nikt i nic nie zastąpi... Żaden basior. Idę dalej, prosto przed siebie. Chyba mnie zauważył. Przybiera pozycję obronną... chyba myśli, że jestem wrogo nastawiona, w końcu wyglądam niemal jak Chaos... Kolejne wspomnienia... Moi bracia... ON... Idę coraz wolniej, mam wrażenie, jakby życie ze mnie uchodziło. Chwieję się... Basior robi krok w tył zdziwiony, po czym zaczyna powoli podchodzić... Staję w miejscu, nie mam siły dalej iść. Najprawdopodobniej Alpha zaczyna mnie okrążać. Widzę ją coraz mniej wyraźnie... Wreszcie podchodzi do mnie... Coś do mnie mówi... Nic nie słyszę... Znowu wspomnienia... Im bardziej od nich uciekam, tym bardziej powracają... Ich oczy... JEGO oczy... Wciąż mnie prześladują... Przed oczami mija mi kolejny fragment życia... Słowa przez niego wypowiedziane odbijają mi się w głowie... "Dokąd tak biegniesz, przecież wiesz, że przed sobą nie uciekniesz"... Wtedy nastała ciemność i pustka. Nic.

<Demon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz