sobota, 18 kwietnia 2015

Od Spectry cd historii Demona

Ciemność. Rozglądam się. Ktoś nadchodzi z oddali. Poznaję w nim jednego z moich braci… Ale to niemożliwe, przecież oni nie żyją… Zaczyna coś mówić w pradawnym języku. Oskarża mnie, o wszystko, co się wtedy stało. Podchodzi coraz bliżej, wrogo nastawiony. A ja po raz pierwszy od przebudzenia czuję się tak przerażona. Zaczynam się powoli cofać, a on przyspiesza. Rzuca się na moją szyję z wyszczerzonymi kłami. Znowu ciemność. Coś powoli ją rozprasza. Szkoda, w niej można się ukryć, zaznać ukojenia… Widzę coraz wyraźniej to, co się dzieje wokół mnie. Czyli mnie nie zabili. A tamto, to był tylko sen, zwykły sen… Ale czy na pewno taki zwykły? Koło mnie stoi ta sama wadera którą widziałam nim zemdlałam, do tego leżę w tym samym miejscu.
- Obudziłaś się – stwierdził czarno-szary basior, którego widziałam przed omdleniem.. Spojrzałam na niego nieufnie, warknęłam. Nie przesadzałam jednak, wiedziałam, iż teraz jestem na jego łasce
- Spokojnie, nie musisz się warczeć.. – powiedział basior dosyć chłodno, nadal patrzyłam się na niego z tą samą nieufnością.
- Tak w ogóle jestem Demon Alpha Watahy Diamentowego Serca.. A ty jak się nazywasz? Chcesz może do nas dołączyć? – Rzeczywiście, jest Alphą… Do tego proponuje dołączenie z własnej woli… Czemu by nie spróbować? Wątpiłabym, aby ktoś inny chciał przyjąć mnie do swojej watahy z własnej woli. Wymazałam nieufność i wrogość z mojego pyska na tyle ile mogłam, jednak nie uśmiechnęłam się. Po chwili milczenia odparłam:
- Jestem Spectra... – zrobiłam kilka sekund przerwy – Dołączę do Twojej watahy... – Klamka zapadła. Nienawidzę, kiedy moja wolność jest ograniczona, jednak w tym wypadku jest to konieczne… Alpha, teraz już moja, chciała otworzyć pysk, by zadać więcej pytań, jednak ja jej przerwałam.
- Nie tutaj, gdzie może nas usłyszeć każdy wilk, demon czy morderczy kurczak. Chyba macie jakiś odosobniony kompleks jaskiń albo odosobnione miejsca, gdzie nie będzie nikogo poza nami? – Skinął łbem – Więc nas tam zaprowadź.
Zaczęłam się powoli podnosić, by stanąć w pełnej okazałości. Dopiero wtedy zauważyłam, że jestem od Alphy nieco mniejsza, do tego był chyba ode mnie młodszy... Ruszyłam za Demonem. Po drodze minęłyśmy sporo wilków. Zauważyłam, że wszystkie, nie licząc 2 młodszych, patrzyły na mnie nieufnie, do tego większa ich część warczała, czy też spinała się do skoku, jakby chciała mnie zaatakować… Rozumiałabym to, jednak żeby od razu wszystkie napotkanie wilki? Nawet idę tuż przy Alphie, gdyby jej nie było pewnie by mnie rozszarpały na strzępy bez mrugnięcia okiem. Nie rozumiem ich zachowania… Może im kogoś przypominam…

<Demon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz