piątek, 29 maja 2015

Od Suru dawne sprsprswy i nowa służba1

Szłam polanom gdy usłyszałam że ktoś woła ,,Suru,Su" odwruciłam się ale nikogo nie było. Nagle ziemia sie zaczęsła ,spojrzałam na ziemie która pod moimi łapami szybko sie rostąpiła. Zaczełam spadać nadół pocheili straciłam przytomność.
Gdy się obudziłam lerzałam w czarnych piórach podniosłam sie i rozejrzałam. Było to podziemne królestwo popularnie nazywane piekłem , zastanawiałam sie czego odemnie pragnie szatan. Wiedziałam gdzie znajduje sie tron wiec ruszyłam w tamtym kierunku. Po drodze nikogo nie spotkałam można powiedzieć że gucha cisza ale tu nigdy tak cicho nie było. Weszłam do sali tronowej , zaskoczył mnie widok młodego wilka na tronie i dokoła wszyscy sie zebrali. Wystraszyłam sie trochę miałam mieszane uczucia, po chwili poczułam wzrok szatana na sobie ale to nie był wzrok tego nowego. Podeszłam do tronu i zaputałam.
-Jeśli mogę wiedzieć kim jesteś?
-Jestem następcą tronu.
-Jesteś synem szatana, a co sie stało z poprzednikiem.
-Shinde(nierzyje)
-Jakto nie rzyje ,to jest niemożliwe.!
-Choć zemnom.
+poszłam zanim szlismy wąskim korytarzem oświetlonym przez pochodnie, weszliśmy do nie wielkiego pomieszczenia gdzie po środku znajdowała sie piękna trumna.
Podszedłam do niej zajrzałam kto wie co w niej leży. Niemogłam uwierzyć własnym oczom to był szatan odruchowo go dotknełam po pyszczku spływały mi łzy. Młodody podszedł do mnie i chciał mnie od niego odciągnąć,wtedy syraciłam przytomność. Znalazłam sie w jednej z komnat ale ona była jakaś dziwna przed demna stanoł Lucyfer strasznie sie cieszyłam na jego widok. Lucyfer podszedł do mnie i przytulił.
-Su przepraszam cie że cie zostawiłem.
-Nic nieszkodzi to ,nie twoja wina.
-Moge ocoś cie po prosić?+ Zdziwiłam się bo on nigdy nie prosił.
-Oczywiście.
-Po mojej śmierci nasz kontrakt zerwałem więc nemam prawa cie wykorzystywać. Ale mam prozbę czy mołabyś zawrzeć pakt z moim synem oczywiście jeśli tego chcesz.
+Zgodziłam się gdy się obudziłsm miałam czerwone oczy ,oczy demona. Zatakowałam księcia tak aby go nie zranić,po chwili rozpoczęła sie walka. Lecz szybko sie skączyła bo Assuvy
Szybko sie zorjetował ze nie chce go zabić .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz