Po wyjściu wujka z jaskini bałem odwrócić się w stronę rodziców, ale zrobiłem to i napotkałem się na mrożący krew w żyłach wzrok taty i lekkie rozbawienie mamy.
- Gdzie ty się włóczyłeś ? - zapytał tata
- Wszędzie i nigdzie jednocześnie - zaśmiałem się - Oj tato daj spokój. - powiedziałem szybko bo zauważyłem, że tata otwiera buzie żeby coś powiedzieć.
- Wiesz co Des może trochę przesadzamy z tym...
- Z czym ?
- No wiesz - westchnęła mama - z tym, żeby sam nie chodził. musi nauczyć się samodzielności.
- Właśnie - powiedziałem - Muszę być samodzielny.
- Ty młodzieńcze się nie odzywaj - powiedział tato
- Wiecie co ? Wy się tu kłóćcie, a ja sobie wyjdę przed jaskinie - powiedziałem im i wyszedłem.
Po pół godziny kłótni mama wyszła z jaskini wściekła i powiedziała :
- Pójdziesz teraz do mojego brata i on się tobą zajmie bo ja idę się uspokoić - powiedziała i mnie przytuliła - Mam nadzieje, że nie będziesz taki jak twój ojciec.
- Dlaczego mamo - zapytałem
- Wytłumaczę ci jak będziesz starszy. - Powiedziała to i odeszła, a ja ruszyłem w stronę jaskini wujka.
- Gdzie ty się włóczyłeś ? - zapytał tata
- Wszędzie i nigdzie jednocześnie - zaśmiałem się - Oj tato daj spokój. - powiedziałem szybko bo zauważyłem, że tata otwiera buzie żeby coś powiedzieć.
- Wiesz co Des może trochę przesadzamy z tym...
- Z czym ?
- No wiesz - westchnęła mama - z tym, żeby sam nie chodził. musi nauczyć się samodzielności.
- Właśnie - powiedziałem - Muszę być samodzielny.
- Ty młodzieńcze się nie odzywaj - powiedział tato
- Wiecie co ? Wy się tu kłóćcie, a ja sobie wyjdę przed jaskinie - powiedziałem im i wyszedłem.
Po pół godziny kłótni mama wyszła z jaskini wściekła i powiedziała :
- Pójdziesz teraz do mojego brata i on się tobą zajmie bo ja idę się uspokoić - powiedziała i mnie przytuliła - Mam nadzieje, że nie będziesz taki jak twój ojciec.
- Dlaczego mamo - zapytałem
- Wytłumaczę ci jak będziesz starszy. - Powiedziała to i odeszła, a ja ruszyłem w stronę jaskini wujka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz