- Na razie możesz wejść i z nim porozmawiać, a później załatwię sprawę
wypuszczenia z alfą. Chodź za mną, to zaprowadzę cię do niego.
Wadera nieśmiało skinęła głową i podążyła za białym wilkiem. Prowadził
ją do jaskini. W pewnym momencie trochę się zawahała, to było
niebezpieczne – obcy, silny wilk z „wrogiej” watahy prowadzi ją do
ciemnej jaskini, gdzie nikt nie usłyszy wołań o pomoc w wypadku ataku.
S̄up̣hāph przeszedł jeszcze większy dreszcz na myśl o tym, że może dojść
nie tylko do zwykłego pobicia ze strony samca.
Szybko jednak otrząsnęła się z tych myśli – musi to zrobić dla Aisu.
Wiedziała, że musi zaufać Demonowi. Mimo groźnej postury wydawał się być
łagodny.
Kroczyła rozglądając się po stalaktytach, z których kapała woda. Krople
uderzały z krystalicznym dźwiękiem o stalagmity i powodowały echo.
S̄up̣hāph zauważyła kilka nietoperzy śpiących po kątach.
Nagle, oprócz smrodu nietoperzy, wyczuła zapach Aisu. Postawiła uszy, a jej serce zabiło szybciej.
„ Aisu tu jest! Demon mnie nie oszukał!”, pomyślała z radością.
Wydawało się, że biało-niebieski wilk wyczuł jej ekscytację.
- Wyprowadzimy go na tyły. Tu już tak śmierdzi, że nos wykręca – powiedział poważnie, ale przyjaźnie.
- Dlaczego trzymacie więźniów w takich warunkach…- powiedziała drżącym, leciutko oburzonym ale nieśmiałym tonem.
Demon prychnął, odrzucił grzywkę do tyłu. S̄up̣hāph zachichotała.
- Bo wtedy można mieć na oku takich delikwentów – powiedział z dużym naciskiem na słowo „delikwent”.
Nagle zauważył jednak, że wadera się chichra pod nosem.
- O co chodzi? – spytał z uśmiechem i zatrzymał się nagle.
Uzdrowicielka nie zdążyła zareagować i wpadła na niego.
- Nic – powiedziała ze słodkim uśmiechem, patrząc mu w oczy – po prostu uroczo wyglądasz, kiedy żartujesz.
Demon zarumienił się.
- Wątpię – wydukał – nie należę do specjalnie urodziwych. Ruszajmy lepiej po tego szkraba.
Zbliżali się do małego światełka.
- Co to? – spytała S̄up̣h.
- Świetliki.
- Ah…
W pewnym momencie doszli na miejsce. S̄up̣hāph patrzyła panicznie na
wszystkie strony, nie mogąc znaleźć szczenięcia. Zaczynała się
stresować. W pewnym momencie poczuła na łapie inną łapę. Demon patrzył w
kierunku prawego kąta. Wadera podążyła za jego wzrokiem. W kącie leżał
skulony, zmarznięty i mokry Aisu. S̄up̣hāph wstrząsnęło uczucie żałości i
empatii na ten widok nędzy. Pobiegła do niego. Maluch obudził się. Z
początku jej nie poznał. Mrugał zaspanymi, niewyraźnymi oczkami. Spędził
tu dużo czasu.
- S̄up̣h… S̄up̣hāph! – krzyknął, gdy poznał ją.
Nie mieli na tyle zacieśnionych relacji, żeby rzucił jej się na szyję, ale wyraźnie zaczął merdać ogonem.
- Witaj Aisu – powiedziała cicho.
- Co ty tu robisz? – dopytywał się – jak mnie znalazłaś?
- Znalazła cię Neharika. Ale o tym opowiem ci potem. Demonie? - S̄up̣hāph odwróciła się ale przeszył ją dreszcz.
Nie było Demona. Stał za nią ktoś inny, jakiś obcy wilk. Miał szare
podszycie, z czarną pręgą grzbietową i białym podbrzuszem. Posiadał
również bardziej wydatne bokobrody. Jego prawe, złote oko przecinały
blizny.
- K-kim jesteś?! – krzyknęła przerażona i zasłoniła Aisu własnym ciałem.
Jednak wilczątko nie wydawało się być przerażone. Młodziak westchnął
cicho w jej kierunku.
- Spokojnie – powiedział – to on.
S̄up̣hāph popatrzyła na obcego. Miał rozbawioną minę i łagodny wzrok. Dziwnie znajomy wzrok.
- Poznaj Demona nr. 2 – roześmiał się – nieźle cię nastraszyłem.
Powinnaś bardziej kierować się węchem, zapachu nie potrafię zmienić.
- Tak, wiem… - wydukała oszołomiona.
Demon przybrał troskliwy wyraz twarzy.
- Wiesz…nie chciałem zrobić ci przykrości, ani nic-
Nie zdążył dokończyć, bo wtargnął Aisu.
- Ej, mówcie do rzeczy. Po co S̄up̣hāph tu przyszła?
Starsze wilki westchnęły ciężko.
- No dobrze… - stwierdziła wilczyca – mówiłeś, że porozmawiamy na tyłach jaskini.
Demon uśmiechnął się do niej szarmancko, wzruszył ramionami i gestem
ogona zaprosił ją, żeby podążała za nim. Dalej rozmowa sama się
potoczyła, a Aisu szedł naburmuszony z tyłu, zły, że nikt nie poświęca
mu uwagi.
<Demon?>
<Neharika?>
<Chciałabym, żeby Neharika zaczęła pisać opowiadanie, gdzie znajduje
watahę i zaczyna akcję ^^’, fajnie by było, gdyby Demon wspomniał, że
słyszy jakieś odgłosy walki i biegnie na miejsce>
<Niech najpierw odpisze Neharika J>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz